Relacja z Wiosennych porządków na Placu Wielkiej Przygody

Zebraliśmy się kilka minut po jedenastej 13 maja tak jak to ustaliliśmy. Ogrodziliśmy miejsce składowania zebranych śmieci taśmą ostrzegawczą i palikami. Wyposażeni w torby reklamowe i rękawiczki jednorazowe ruszyliśmy na zbiory.
Efekt półtoragodzinnego przeczesywania wysokiej trawy na PWP oraz dwóch przylegających placów zabaw wraz z terenem siłowni plenerowej i ścieżkami prowadzącymi do nich to:

  • Mnogość kapsli i butelek po różnych napojach,
  • Niedopałki papierosów,
  • Papierki po słodyczach,
  • Kawałki gruzu,
  • Potłuczone szkło,

Oraz o dziwo:

  • Kompletny odtwarzacz DVD,
  • Pełna butelka piwa.

Chodząc po Placu Wielkiej Przygody i przyległym terenie wzbudziliśmy zainteresowanie przebywających tam ludzi. Niektórzy się przyłączyli. Byli tacy, którzy nic nie wiedzieli o planach zabudowy i odwiedzili naszą sąsiedzką stronę internetową na swoich telefonach komórkowych podpisując petycję przed ochroną tego miejsca. Spotkaliśmy i takich, którzy widzieli nasz film pokazujący grodzenie placu taśmą ostrzegawczą który miał pokazać, że zabudowa może nastąpić jeśli jej nie zatrzymamy.
Wraz z nami sąsiadami uczestniczył w wiosennych porządkach pan Paweł Lenarczyk – radny dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy, który jako Otwarty Ursynów zamieścił krótką relację z naszej sąsiedzkiej akcji.

Pogoda nam dopisała. Bliżej poznaliśmy się i wymieniliśmy informacjami co zrobić, aby miejsce to uchronić przed zabudową.
Wierzymy, że pokazaliśmy naszą akcją, że nam zależy na tym miejscu, dbamy o nie i liczymy na to że nie zostanie nam odebrane. Szczególnie prosimy o takie działania miejskich decydentów którzy mogą zapewnić ochronę nielicznych już miejsc zielonych w Warszawie.

Bardzo dziękujemy wszystkim którzy wzięli udział w naszej akcji. Szczególne podziękowania składamy osobom, które nie są mieszkańcami naszego osiedla i poświęciły swój wolny czas, abyśmy mieli czysto.
Chcielibyśmy podzielić się jeszcze jedną konkluzją.
Nie tam jest czysto, gdzie jest wielu sprzątających, ale tam gdzie się mało brudzi.

Do zobaczenia w parku